Mycie włosów jest zdecydowanym faworytem na liście rzeczy, które wielu z nas próbuje odkładać na później. Zwłaszcza w przypadku włosów długich, czy kręconych proces mycia, szczotkowania i suszenia może zająć dużo czasu. Jest to więc naturalne, że wiele z nas chce przedłużyć czas do kolejnego mycia. Jak jednak okazuje, to inny, codzienny nawyk może być problemem.
Co za dużo, to nie zdrowo
Nadmierne czesanie włosów może być winowajcą odpowiedzialnym za ich szybkie przetłuszczanie i niezdrowy “brudny” wygląd. Zwłaszcza w przypadku włosów falowanych i prostych, olejki gromadzące się na skórze głowy mogą łatwiej przemierzyć długość włosów aż po końce, niż ma to miejsce w przypadku włosów kręconych. Podczas czesania dodatkowo przesuwasz sebum z jednego końca włosów na drugi, sprawiając, że twoja czupryna zaczyna wyglądać nieświeżo nawet tego samego dnia po myciu.
Także dotykanie włosów, odgarnianie ich z twarzy, czy szybkie rozczesywanie palcami sprawi, że sebum dostanie się od nasady do końcówek włosów szybciej, niż miałoby to miejsce normalnie. Pomyśl o włosiu szczotki, zębach grzebienia, czy twoich dłoniach, jako o nośniku naturalnych olejów skóry głowy. Unikanie szczotkowania więcej niż raz dziennie może pomóc w rozwiązaniu problemu zbyt szybkiego przetłuszczania się włosów, zwłaszcza jeśli twoje kosmyki są z natury oklapnięte.
Szczotkowanie, a wzmożona produkcja sebum
Okazuje się, że transportowanie sebum po powierzchni włosa nie jest jedynym problemem, jaki mogą napotkać osoby zbyt często używające szczotki, czy grzebienia. Jeśli kiedykolwiek przyglądałaś się temu jak działa skóra głowy, prawdopodobnie wiesz, jak ważne jest, aby głowy była czysta i w odpowiedni sposób stymulowana. Dzięki temu zmniejsza się wypadanie włosów, zwiększa wyrastanie nowych, a twoja czupryna zyskuje na objętości. Jednakże kiedy zbyt często szczotkujesz włosy od góry do dołu, może okazać się, że pobudzony został nie tylko przepływ krwi i wzrost włosów, ale także produkcja sebum. Aby uniknąć efektu tłustych, oklapniętych włosów, skup się najpierw przede wszystkim na samych końcach i kieruj się ze szczotką w górę tylko wtedy, gdy jest to naprawdę konieczne.
Oprócz zbyt częstego czesania, każdy rodzaj nadmiernej stymulacji może prowadzić do przetłuszczania się włosów. Twój pozornie nieszkodliwy zwyczaj przeczesywania włosów palcami może sprawić, nie tylko że będą one przetłuszczone, przez przenoszenie sebum ze skóry głowy. Problemem jest przecież także brud na naszych dłoniach. Codziennie dotykasz dziesiątków przedmiotów, nakładasz na twarz i ciało kremy, i olejki, gotujesz, podajesz ludziom ręce i niestety nie zawsze najpierw myjesz dłonie, a dopiero potem kierujesz je do twarzy i włosów. Odgarnianie włosów, bawienie się nimi, zaplatanie w palcach, to odruch, a odruchy ciężko kontrolować. Postaraj się jednak zawsze mieć z tyłu głowy, żeby trzymać dłonie z daleka od twojej głowy, zwłaszcza, jeśli są brudne. Jeśli powstrzymasz ten odruch, dość szybko zauważysz, że twoje włosy, zwłaszcza kosmyki w okolicy twarzy, zachowują świeży wygląd na dłużej.
Poza regularnym myciem dłoni (i trzymaniem ich z daleka od włosów!) powinnaś także koniecznie zadbać o wszelkie narzędzia do stylizacji, jakich używać każdego dnia. Brudne szczotki, grzebienie, a nawet gumki do włosów i spinki, są magnesem dla sebum i zabrudzeń. To samo dotyczy lokówek i prostownic, które niejednokrotnie, po wielu użyciach przypominają obraz nędzy i rozpaczy. Oczywiście nie czyść ich kiedy są gorące i podłączone do prądu! Oprócz tego, że na szczotkach i grzebieniach nadbudowują się produkty stylizacyjne, z każdym rozczesywaniem pozostają na nich wypadające włosy, a na nich także sebum. Kiedy przeciągasz taką nieoczyszczoną szczotkę po włosach wciąż przytwierdzonych do twojej głowy, przenosi ona na nie stare sebum, pozostałe na niej po poprzednich szczotkowania. Innymi słowy, będziesz przenosić stary brud na czyste włosy. Tak prosta rzecz, jak regularne mycie szczotek i grzebieni oraz usuwanie z nich starych włosów sprawi, że twoja fryzura będzie prezentowała się o niebo lepiej.
